Rozdział III. Klejnot w Koronie.
Leczenie (Healing) Była Zima. Wśród drzew pokrytych białym dywanem hulał srogi wiatr rozdzierający złowrogą cisze panującą w tym kawałku kraju. Zataczał on coraz szersze kręgi lecąc koło drzew, podczas gdy jedna ręką wiatru zniżyła się aż po korzeń, zatoczyła krąg przy drzewie i runęła prosto w niewielka dziurę w ścianie. Arthalion aż się skulił poczuwszy zimno, jakie bije od zewnątrz. Schował się przed mrozem do jaskini wraz z swoim bratem Morgonem, ale to niewiele pomagało. Nie dało się znaleźć żadnego suchego drewna na zewnątrz, a choćby nawet było to bracia nie mieli ze sobą hubki i krzesiwa. Zaczęli przeklinać swój los za pogodę, jaką ich pokarał i to, że musieli zejść głębiej w podziemia. Schodzili coraz głębiej aż w końcu zaczęło im się robić ciepło a na ich ustach zagościł uśmiech. Nie trwało to długo. Chwile potem zauważyli, że ściany groty, w której są zaczynają się poruszać. Weszli w siedzibę węży. Zaczęli pędem uciekać niestety na próżno. Morgon został dwa razy ukąszony podczas ucieczki, jednak mimo tego coraz bardziej zwiększali dystans od węży. Po wybiegnięciu na zewnątrz jaskini węże wróciły do swojej cieplej nory a wyczerpany Morgon stracił przytomność. Brat szybko wyjął bandaże z torby i zręczną ręką zaczął opatrywać brata. Wiedział gdzie nadusić na nodze żeby trucizna wypłynęła i po chwili z dwóch ran ciurkiem leciała trucizna z krwią. Kiedy dumny z swoich umiejętności Arthalion stwierdził ze już dobrze zabandażował brata i zmęczony odszedł kawałek, stało się kolejne nieszczęście. Niewiadomo, dlaczego w niedalekie drzewo uderzył piorun. Pobliska gałąź urwała się i z hukiem wbiła się prosto w klatkę piersiową leżącego brata. Arthalion zaniemówił by po chwili rzucić się od razu z bandażami na pomoc, jednak na próżno bo brat już leżał martwy. Ten jednak nie przestawał tracić nadziei. Wyjął z brzucha krwawą gałąź i przez calą godzinę próbował go reanimować. Bandażował mu ranę i modlił się do bogów o litość. Nagle stała się rzecz nadzwyczajna, Morgon z trudem zaczął otwierać oczy, by powoli uśmiechnąć się do brata i zasnąć. Arthalionowi z oczu poleciały łzy radości...
Leczenie (Healing) Leczenie jest umiejętnością niezbędną dla wojownika poważnie myślącego o swojej profesji oraz przydatną dla każdej innej postaci. Dzięki niej możemy w szybkim tempie uleczyć się, czyli zwiększyć ilość punktów zdrowia do maksymalnej ilości. Przy lepszym opanowaniu umiejętności (od 60% healing i anatomy) leczyć trucizny oraz wskrzeszać martwego do życia (od 80% umiejętności healing i anatomy). Im lepiej znamy nasza umiejętność tym więcej jesteśmy w stanie uleczyć punktów życia przy jednym bandażowaniu.
- Umiejętnością przydatną przy leczeniu jest również Anatomia (Anatomy), która zwiększa liczbę odzyskanych punktów życia.
- Bandaże aplikujemy poprzez 2-krotne kliknięcie na bandaże, a następnie wybranie osoby którą chcemy leczyć (jeśli jest to inna postać to musi stać obok postaci, która leczy) . Jeżeli chcemy uleczyć swoją postać, możemy również użyć komendy: [leczsiebie
- Bandaże możemy kupić od Uzdrowiciela albo samemu zrobić kupując materiał u krawca i tnąc go nożycami na bandaże.
- Po każdej próbie leczenia zużywamy jeden bandaż (pojawia się w plecaku jako zmazany krwią materiał), który później można wyprać w beczce z wodą i ponownie odzyskać czysty.
- Maxymalna szybkość leczenia bandażami samego siebie wynosi 4 sekundy, minimalna 8 sekund.
- Szybkość maxymalną uzyskujemy mając na postaci przynajmniej 160 zręczności (wliczając mikstury, olejki, przedmioty itd. oraz bonus za poziom umiejętności leczenia)
- Za szybkość leczenia odpowiedzialnu jest zręczność oraz sama umiejętność leczenia, która dodaje do "zręczności", na potrzeby wzoru na szybkość leczenia, równowartość różnicy między umiejętnością a liczbą 95. Czyli mając 120 leczenia, za umiejętność zyskujemy 25 "wirtualnej" zręczności na potrzeby kalkulacji czasu leczenia. itd. Leczenie nie daje faktycznych punktów zręczności a jedynie bonus do samego wzoru na szybkość leczenia.
Dodano: 2006-02-04 (Ostatnia Zmiana: 2022-01-11)
|